W październiku Rowerowy Poznań wybrał się na wyjazd studyjny do Gdańska. Jego celem było przepracowanie kilku ważnych tematów wewnętrznych naszej organizacji, ale i zapoznanie się z polityką rowerową pomorskiej metropolii. Blaski tejże polityki niemal nas oślepiły. Choć gdzie blaski, tam i cienie. Mimo to Gdańsk w porównaniu do Poznania jest daleko … na przedzie.

gdansk_srm

Gdańsk z perspektywy dwóch kółek i czterech ścian, fot. Marcin Czerkawski

Jeszcze przed naszą wyprawą odbyło się wielkie logistyczne polowanie na rowerowe pociągi w kierunku stolicy Pomorza. Nie było to trudne, jako że na tej trasie jeżdżą niemal same składy IC (tj. o nowym taborze ze sporą liczbą wieszaków rowerowych). Nie musielibyśmy targać własnych rowerów, gdyby tylko Gdańsk miał system roweru miejskiego. Ale nie ma. Nie ma też prezydenta, który jeździ do pracy rowerem. Nie ma też masy krytycznej.  Zatem na czym polega sukces tego pomorskiego rowerowego prymusa?

Historia zaczęła się co najmniej kilkanaście lat temu, kiedy to Gdańsk dzięki działalności kilku 'pozarządowych zapaleńców’ (jako jedyny obok Manili) zdobył pieniądze na budowę dróg dla rowerów z programu Global Environment Facility – okrągły milion dolarów dotacji! Wtedy to też powstało kilkadziesiąt kilometrów całkiem udanej infrastruktury. Gdańsk szedł za ciosem – w 2009 roku w urzędzie powstał Referat Mobilności Aktywnej. Jednostka ta w pierwszych latach swojej działalności finansowana była przez różne fundusze unijne. Urzędnicy nie próżnowali – jeździli od jednej do drugiej 'imprezy rowerowej’, wymieniali się wizytówkami budując kapitał wiedzy i doświadczeń. Zabierali też często ze sobą lokalnych decydentów, by przekonywać ich do rowerów na żywym przykładzie innych europejskich miast. Zespół Referatu się rozrastał i organizował coraz to nowe rowerowe wydarzenia. Dodatkowo urząd dzielnica po dzielnicy organizował warsztatowe spotkania konsultacyjne z mieszkańcami w ramach programu STeR (System Tras Rowerowych), na których mogli oni nie tylko zgłaszać własne pomysły budowy nowej infrastruktury, ale też postulować zmiany w istniejącej sieci. W międzyczasie w mieście rozrastała się również strefa uspokojonego ruchu. Dynamicznie wzrastała także liczba ulic jednokierunkowych z kontraruchem rowerowym. Jednocześnie miasto intensywnie zbierało dane na temat liczby rowerzystów, czy bezpieczeństwa niechronionych uczestników ruchu. Luki w rozporządzeniach ministerialnych dot. budowy infrastruktury drogowej interpretowano jako szansę nie jako przeszkodę. Policja z uznaniem kiwała głową! I tak w Gdańsku nastąpiła zmiana mentalna. Ludzie przyzwyczaili się do roweru. Politykom nawet nie opłaca się hejtować rowerzystów, gdyż są oni pełnoprawnymi uczestnikami ruchu. To tak jak by krytykować pasażerów komunikacji miejskiej.

Gdańscy 'urzędnicy rowerowi’ czerpali swój know-how z innych europejskich miast

Po spotkaniu z urzędnikami z Referatu Mobilności Aktywnej wydawało nam się, że jesteśmy w jakimś innym kraju. Przepaść między Gdańskiem a Poznaniem zdawała się teraz jeszcze większa. Tę rowerową idyllę skonfrontowaliśmy potem jeszcze ze społecznikami z Rowerowej Metropolii. W dużej części potwierdzili historię sukcesu Gdańska, choć wspomnieli o cieniach polityki np. o programie budowy dróg rowerowych po konsultacjach STeR, który nie wyszedł jeszcze z etapu 0+ (coś pomiędzy 0 a 1) i nie wiadomo, jak będą toczyć się prace, ponieważ brakuje harmonogramu działań.

Na koniec gdańszczanie pokazali nam jeszcze kilka przykładów infrastruktury rowerowej. Tej starszej i niedoskonałej, ale mającej się wkrótce częściowo zmienić, ale też tej nowej i efektownej.

Jednak poznanie historii Gdańska opowiedzianej ustami lokalnych roweroaktywistów to tylko połowa naszego wyjazdu. Drugą połowę przeznaczyliśmy na warsztaty wewnętrzne na temat strategii działań, podejmowanych aktywności i w ogóle wizji Stowarzyszenia.

p1250801

Ciąg pieszo-rowerowy na wiadukcie na Błędniku, Fot. Marcin Czerkawski

O naszym gdańskim wyjeździe można było posłuchać nie tylko na biCyklach – otwartych spotkaniach edukacyjnych w Centrum Amarant, które odbyły się 26.10.2106, ale też w naszej nowej audycji „Rowerowy Kwadrans”.

Bardzo dziękujemy Remigiuszowi Kitlińskiemu, Pełnomocnikowi Prezydenta Miasta Gdańska ds. Komunikacji Rowerowej za zorganizowanie bardzo ciekawego spotkania w Urzędzie Miasta oraz Rogerowi i Michałowi z Rowerowej Metropolii za inspirujące spotkanie oraz objazd po Gdańsku.