W czwartek odbędzie się prawdopodobnie ostatnie spotkanie konsultacyjne w sprawie trasy rowerowej na Grunwaldzkiej. Czy urzędnicy poprawią fatalne rozwiązanie, które było krytykowane powszechnie zarówno przez rowerzystów, jak i pieszych? Mimo deklaracji ich dobrej woli można mieć w tym względzie duże obawy. Jeszcze raz potrzeba naszego głosu!
Spotkanie konsultacyjne tym razem odbędzie się w w II Liceum Ogólnokształcącym na ul. Matejki 8/10. Zaplanowano je na czwartek, 21 kwietnia, od godziny 17:00. Kluczową poruszaną kwestią będzie sporny odcinek drogi dla rowerów między ul. Wojskową a Stolarską.
Mamy ogromne obawy, że zaprezentowane zostanie znów skrytykowane wcześniej rozwiązanie mieszające ruch pieszych i rowerzystów na wąskiej przestrzeni między murami i szeroką jezdnią. Na poprzednim spotkaniu bardzo negatywnie ocenili ci, którym miałoby ono rzekomo służyć: sami rowerzyści i piesi. Dla nich nie jest ono ani bezpieczne, ani komfortowe – i w nieunikniony sposób będzie generowało wiele konfliktów.
W czasie ostatniego spotkania z wąskiego ciągu pieszo-rowerowego zadowolonych było kilku kierowców z dojeżdżającym z Plewisk radnym Bartoszem Zawieją na czele, który zapewniał, że nie dopuści do niczego więcej. Tylko że jest to propozycja, która nie wymaga od nich jakichkolwiek ustępstw czy myślenia o innych, słabszych użytkownikach drogi. Takie rozwiązanie naraża miasto na dodatkowe koszty – bo za kilka lat trzeba je będzie niestety poprawiać. Czy musimy popełniać ten błąd?
Mieszkańcy chcą zmian!
W sprawie Grunwaldzkiej głos zabrały już setki poznaniaków – zarówno w czasie konsultacji online, poprzedniego spotkania na Łazarzu, jak i poprzez petycję poznańskich stowarzyszeń (w tym Rowerowego Poznania), którą podpisało ponad 800 osób! Grunwaldzka nie jest bezpieczna, wielu mieszkańców pokazuje, że chce zmian, eksperci im sprzyjają, a my przypominamy miejskie plany transportowe, które takie zmiany nieuchronnie zapowiadają. Politycy mają wszelkie podstawy do tego, żeby podjąć decyzję z myślą o przyszłości Poznania.
Historie mieszkańców Łazarza
Na ostatnim spotkaniu radny Zawieja i kilka osób wypowiedziało się negatywnie o trasie rowerowej, po czym wyszło. To wielka szkoda, bo nie mieli tym samym szansy usłyszeć historii mieszkańców tej części miasta. Matki z małym dzieckiem, która specjalnie się przeprowadziła na Łazarz, żeby nie musieć korzystać z samochodu i w nadziei na możliwość korzystania z roweru. Ojca, który skarżył się na zbyt ograniczoną przestrzeń dla pieszych, jeżdżącego autem, ale chcącego rozbudowy rowerowej infrastruktury. Matki obawiającej się o bezpieczeństwo dzieci jeżdżących Grunwaldzką na rowerach. Ludzi, którzy na co dzień żyją, mieszkają i pracują wokół Grunwaldzkiej – i chcą się tutaj czuć bezpiecznie i komfortowo niezależnie od wybranego środka transportu. W czasie spotkania ich głosy były jednoznaczne w kwestii oddzielenia drogi dla rowerów i chodnika, a odzew urzędników pozytywny.
Chcemy się czuć bezpiecznie
Dla rowerzystów i pieszych odpowiednia infrastruktura to nie jest tylko kwestia komfortu jak w przypadku kierowców, ale również bezpieczeństwa. To śródmiejski odcinek, gdzie już teraz jest intensywny ruch na dojściach do przystanków i tutejszych domów, sklepów i lokali. Tutaj kumulować się będzie ruch rowerowy z całej dzielnicy. To stwarza duże ryzyko konfliktów i zdarzeń na nieproporcjonalnie wąskiej przestrzeni. Pozorna korzyść dla kierowców (zachowany jeden pas, ale służący tylko do lewoskrętu) to fatalne skutki dla wszystkich pozostałych.
Musimy zabierać głos
Jeśli władze miasta chcą poważnie traktować politykę transportową, wybrać bezpieczne rozwiązanie, zachęcać ludzi do jazdy na rowerze, zadbać o bezpieczeństwo pieszych – nie mogą się ugiąć pod politycznym naciskiem.
Jeśli my jako mieszkańcy chcemy przyjaznej przestrzeni wokół, chcemy czuć się bezpiecznie w Poznaniu podczas codziennych dojazdów – musimy zabierać głos.
Zachęcamy wszystkich do przyjścia jeszcze raz na spotkanie konsultacyjne!
Spotkajmy się w czwartek!