W dzisiejszych czasach produkt jakim jest rower wydaje się być już w pełni dopracowany. Teoretycznie, kolejne lata przynoszą rewolucyjne nowości, chociażby takie jak elektronicznie sterowane przerzutki, coraz lżejszy osprzęt, czy podwójne dętki w MTB. Ale czy to rzeczywiście są tak znaczące zmiany? Raczej nie, bo co do zasady rower pozostaje taki sam. Jest jednak pole, na którym może dokonać się rewolucja. Odkąd krytycznie zacząłem patrzeć na rower, sprawą która nie dawała mi spokoju było jego czyszczenie. Dlaczego kolejny raz muszę czyścić i smarować łańcuch? Przecież dopiero to robiłem -100-150 km temu, a już znowu rzęzi, skrzypi i wywołuje wstyd na drodze… Po co mam tracić kilka godzin miesięcznie na czyszczenie i smarowanie skoro mogę ten czas przeznaczyć na jeżdżenie?

23

Źródło: http://blog.gatescarbondrive.com

 

Tak zaczęły się moje poszukiwania i szybko okazało się, że ten kłopotliwy element jakim jest łańcuch można wreszcie wyrzucić na złom. Rynek napędów alternatywnych jest bardzo bogaty, chociaż w rowerowo konserwatywnej Polsce można poczuć się jakbyśmy żyli za jakąś szczelną kurtyną na siłę podtrzymywaną przez wielkie koncerny. Przez taką politykę nawet części do piast wielobiegowych, które wspierają rozwiązania bez łańcucha jest słaba. Mekką tych systemów są głównie Holandia, Dania, Niemcy, Wielka Brytania i Stany Zjednoczone, a więc kraje najbardziej świadome rowerowo i takoż rozwinięte. W tym artykule postaram się po krótce przybliżyć zalety i wady tych systemów.

 

Po prostu pasek zębaty…

5

Źródło: http://blog.gatescarbondrive.com

 

Najpopularniejszym, najprostszym i najszerzej dostępnym systemem jest pasek zębaty. Obecnie istnieją dwie firmy produkujące paski Gates Carbon Drive i od niedawna Continental. Wykorzystuje się tutaj, tak samo jak przy  łańcuchu, piasty wielobiegowe Rohloffa, Shimano, Nuvinci, Sturmey Archer i Srama jak również przekładnie wbudowane w miejsce suportu, firm takich jak Pinnion, Truvativ (Hammer Schmidt) czy też debiutujące polskie Efneo. Jak się sterotypowo sądzi pasek i wszelkie piasty planetarne mogą mieć zastosowanie tylko w rowerach miejskich czy trekingowych. Nic bardziej mylnego! Rohloff, Nuvinci czy Pinnion tworzyli swoje przekładnie z myślą właśnie o MTB. Najlepszym przykładem może być produkowany od 15 lat  legendarny Rohloff Speedhub 500, który pozwala na bezproblemowe przebiegi rzędu kilkudziesięciu tysięcy kilometrów i jest stosowany w wielu wymagających wyścigach czy wyprawach.

Wracając do paska warto wymienić jego największe zalety, takie jak:

– brak konieczności smarowania ( przy intensywnym użytkowaniu wymiana jedynie co około 10 000-50000 tys km.)

– pasek nie spada, ponieważ jest na stałe napięty

– nie rdzewieje, po jeździe w błocie wystarczy spłukać wodą

– nie brudzi rąk, ani spodni

– jest znacznie lżejszy od łańcucha (82 g.)

– jest cichy i zapewnia bardzo gładką jazdę

– nie zrywa się, gdyż jest przygotowany na obciążenia rzędu nawet 250 Nm

Chcąc zachować obiektywność należy wspomnieć o nielicznych wadach tego rozwiązania:

– wymaga ramy z rozpinanym tylnym prawym trójkątem – obecnie ponad 90 firm produkuje już takie rowery (300 modeli)

10

Źródło: http://blog.gatescarbondrive.com

 

– koszt roweru z tym systemem jest nieznacznie wyższy od rowerów konwencjonalnych, chociaż przy rowerach ze średniej półki cenowej porównywalny

– chwilowo gorsza dostępność tych rowerów w polskich sklepach rowerowych

Jak widać  wady tego rozwiązania są mało istotne, a frajda z jazdy takim rowerem nie do opisania!

12

Źródło: http://blog.gatescarbondrive.com

2

Źródło: http://blog.gatescarbondrive.com

 

Napęd z paskiem znajduje zastosowanie w rowerach szosowych, miejskich czy trekkingowych, dalej hardtail’ach i górskich typu full suspension, wreszcie rowerach bardziej specyficznych, takich jak singlespeedy, rowery cargo, e-bike, tandemy, ostre koło, czy od niedawna także fat bike. Nie można również zapomnieć tutaj o tricyklach i składakach.  Tak szerokie spektrum zastosowań pozwala wybrać rower w pełni dopasowany do potrzeb, który odwdzięczy się brakiem uciążliwego czyszczenia i smarowania…

6

Źródło: http://blog.gatescarbondrive.com

8

Źródło: http://blog.gatescarbondrive.com

13

Źródło: http://blog.gatescarbondrive.com

 

Super sprawa, ale mnie nie stać 🙁

Problem jest jednak bardziej złożony niż mogłoby się wydawać. Przypomina to trochę odwieczną batalię w motoryzacji pomiędzy zwolennikami diesla i benzyny. Ważną rolę odgrywa tutaj ilość przejeżdżanych rocznie kilometrów. Przykładowo w średniej klasy rowerze przejechanie 1500-2000 km rocznie oznacza konieczność wymiany łańcucha i kasety, które się po prostu zużywają, do tego kilkanaście cykli czyszczenie-smarowanie, które wymagają nie tylko narzędzi, ale także różnych odtłuszczaczy i smarów. Poza tym, jeżeli przynajmniej wymianę napędu powierzymy serwisowi to w sumie wyjdzie nam około 300zł. Przy założeniu, że rower będziemy używać przez 10 lat wychodzi nam 3000zł. Chcąc więc na przykład kupić rower za 7 tysięcy warto byłoby zastanowić się, czy aż tak bardzo zależy nam na łańcuchu i czy nie lepiej zamiast wyrzucać 3 tysiące złotych na jego obsługę, kupić za 10 tysięcy MTB na kołach 29” z paskiem i przekładnią Rohloffa? Biorąc pod uwagę, że niektórzy przejeżdżają znacznie więcej kilometrów niż 2000 chociażby dojeżdżając do pracy, taka inwestycja jest jeszcze bardziej opłacalna.

3

Źródło: http://blog.gatescarbondrive.com

 

Czy da się jeszcze prościej?

Owszem, można po prostu przenosić napęd bezpośrednio na koło. W historii takie rowery już jeździły, ale dopiero teraz Bicymple stworzył tego typu rower w nowoczesnym i dopracowanym wydaniu. Bicymple jest zwarty, zwrotny, lekki i świetny do miasta, czy na łatwe leśne ścieżki. Istnieje nawet wersja dwubiegowa i singlespeed. Taki system przeniesienia napędu wolny jest od wszelkich wad dotyczących łańcucha, jest nawet lepszy od paska, ponieważ teoretycznie nie wymusza żadnych wymian części eksploatacyjnych niezależnie od przebiegu, ale po prostu nie jest do wszystkiego. Bicymple nie wszedł jeszcze do sprzedaży, dlatego o jego trwałości i wrażeniach z jazdy będzie można napisać dopiero po testach. Ceny tych rowerów zaczynają się od około 3 tysięcy złotych w przedsprzedaży na Kickstarterze. Kwota jak za rower do miasta jest dość duża, ale jeśli rower stanie się popularny to jednocześnie, może stać się tańszy.

013-1

Źródło: http://www.bicymple.com

 

video_cap_02

Źródło: http://www.bicymple.com

 

25

Źródło: http://www.bicymple.com

 

Mniej oczywista droga

Na koniec coś, co wcale nie jest takie oczywiste w rowerze, czyli napęd strunowy. Stworzony przez Węgrów parę lat temu Stringbike jest zupełnie nowym podejściem do tematu. Podobnie jak pasek jest bezobsługowy, odporny na brud i sól na drogach, ale jest też niewątpliwie dość skomplikowany. Rowery, z tym napędem posiadają obecnie 19 przełożeń, ale trwają prace nad zwiększeniem tej liczby. Stringbike pozwala na bardzo łatwe i szybkie zdejmowanie tylnego koła. Dzięki zastosowaniu sprężystych linek z dyneemy ( czyli specjalnych włókien wykorzystywanych głównie w żeglarstwie) i odpowiedniej budowy przekładni rower „ułatwia” pokonywanie wzniesień i zapewnia wyjątkowo płynną jazdę. Więcej, o tym pomyśle będę mógł napisać po testach. Wadą tego rozwiązania jest niewątpliwie jego cena. Za crossowe stringbike’i trzeba zapłacić około 8 tysięcy złotych, co w porównaniu do rowerów z paskiem zębatym i bicymplem, których ceny zaczynają się od około 2500  złotych, jest wysoką kwotą.

26

Źródło: http://blog.gatescarbondrive.com

 

Co jest więc ostatnim elementem układanki? Jest nim bezobsługowy napęd. Rowerów z takim napędem jest naprawdę sporo, systemów napędu bezłańcuchowego zresztą też. Mam nadzieję, że ten artykuł rzucił nieco światła na ideę takiego roweru. Oczywiście temat nie został wyczerpany, istnieją jeszcze inne rodzaje napędów, ale trudno, o tym wszystkim napisać w jednym tekście.

21

Źródło: http://blog.gatescarbondrive.com