Tegoroczne hasło Tweed Ride Poznań można rozumieć dwojako. “Jedziemy” – tak jak dotychczas, na rowerze. “Elegancko” – wystrojeni w kapelusze, kaszkiety, tweedowe marynarki czy klasyczne suknie. Jednak motto tej edycji zgodne jest również z naszą filozofią – mimo przeciwności losu i utrudnień, jakie przyniósł nam rok 2020, my staramy się spędzać go z klasą i uśmiechem na twarzy. Wszak damę i gentlemana charakteryzuje nie tylko gustowny strój, ale również umiejętność radzenia sobie w każdej sytuacji. 

W czasie, kiedy większość poznańskich imprez musiała zostać odwołana lub przeniesiona do Internetu, nam udało się kontynuować tradycję i zorganizować nasz rowerowy przejazd. Na tym właściwie można by zakończyć, jednak tegoroczny Tweed Ride przyniósł tyle miłych wrażeń i niespodzianek, że nie sposób o nich nie wspomnieć. 

Po pierwsze, start i finał przejazdu. Rozpoczęcie Tweed Ride w zabytkowym Parku Wilsona pozwoliło nam jeszcze bardziej poczuć klimat retro. Pośród stuletnich drzew, gustownych klombów ogrodu francuskiego przed poznańską Palmiarnią, stylizacje uczestników wyglądały wyjątkowo fotogenicznie i spójnie. 

Na finisz przejazdu wybraliśmy tym razem amfiteatr położony przy Bramie Poznania ICHOT. Poza dogodnymi warunkami technicznymi (zadaszenie, jakże przydatne podczas kapryśnej deszczowej aury), budynek wraz z otoczeniem okazał się doskonałym miejscem na prezentację stylizacji i towarzyszącą jej sesję fotograficzną. Zaryzykujemy stwierdzenie, że w żadnej wcześniejszej edycji Tweed Ride zdjęcia uczestników konkursu nie wyglądały równie dobrze. 

Po drugie, wyjątkowa część artystyczna. W oczekiwaniu na wyniki konkursu na saksofonie zagrał dla nas Tomasz Rassek. Wykonane przez niego standardy popowo-jazzowe wprowadziły wszystkich w doskonały nastrój i złagodziły napięcie podczas oczekiwania na werdykt jury.

A skoro o jurorach mowa, należy wspomnieć też o samym konkursie. Choć wybór najlepszych stylizacji to już tradycja poznańskiego Tweed Ride, co roku zaskakuje nas kreatywność i elegancja wszystkich uczestników przejazdu. Tak było i tym razem. Sprawy nie utrudniły nawet obowiązkowe maseczki – zresztą widzieliśmy również i takie uszyte z tweedu, idealnie dobrane do klasycznego żakietu. Panowie natomiast preferowali uniwersalną czerń lub podchodzili do kwestii maseczek z humorem – pokazując na nich namalowane kręcone wąsiki. 

Cieszymy się, że tych pięknie wystylizowanych rowerzystów mogliśmy obdarować tak atrakcyjnymi nagrodami. Dziękujemy naszym partnerom: MILER Menswear, sklepowi RoweryStylowe.pl, Bramie Poznania ICHOT, Teatrowi Nowemu w Poznaniu oraz lokalom Ptasie Radio i Hyćka.

Najbardziej jednak dziękujemy wszystkim uczestnikom. Mimo niepewnej pogody, pandemii i innych trudności wzięli udział w wydarzeniu, które na stałe wpisało się w kalendarz miasta (kolejna edycja we wrześniu 2021!) udowadniając, że styl Poznaniaków nie ma sobie równych. I to jest chyba największy sukces!

Tekst: Jakub Krzyżański
Zdjęcia: Marek Makowski
Kategorie: Aktualności