Bo jest szybki

W porównaniu z pieszym, przy podobnym wysiłku fizycznym, rowerzysta przemieszcza się aż cztery razy szybciej. Natomiast w ciasnych centrach miast rower wygrywa konkurencję nawet z samochodami i komunikacją miejską. Badania dowodzą, że na dystansach do ok. 6 km, licząc  średni czas podróżny „od drzwi do drzwi”, rower jest najszybszy! Oczywiście w godzinach szczytu staje się bezkonkurencyjny nawet na dłuższych dystansach.

Bo nie korkuje miasta

Dziś, mimo całego postępu technicznego poruszamy się po miastach wolniej niż kilkadziesiąt lat temu. Odpowiedzialna za to jest zbyt duża liczba samochodów. Na dłuższą metę nie pomogą tu żadne modernizacje, bo nie da się w nieskończoność poszerzać ulic. W niektórych polskich miastach jest już więcej samochodów w przeliczeniu na mieszkańca niż podobnych miastach na zachodzie Europy. Problemu nie da się rozwiązać, bo nawet samochody na paliwo ekologiczne, choć nie będą truły, zawsze zabierać będą cenną przestrzeń miejską. Centra miast są za ciasne, abyśmy mogli wszyscy poruszać się po nich samochodami, tym bardziej że każdym aucie podróżuję średnio zaledwie 1,4 osoby.  Jedną szansą jest rezygnacja z samochodu na rzecz innych środków transportu, niewymagających tyle miejsca. Rower potrzebuje zaledwie półtorametrowego pasa ruchu, a na jednym miejscu dla auta może zaparkować nawet dziesięć rowerów. Im więcej rowerów, tym mniejsze korki.

Bo uniezależnia

Rower zapewnia duża wygodę i mobilność. Rowerzysta jest wolny od wielu problemów, jakie dotykają co dzień kierowców i pasażerów komunikacji miejskiej – nie musi stać w korkach, krążyć w poszukiwaniu miejsca do zaparkowania, lać paliwa, płacić OC ani też czekać na przystankach, sprawdzać rozkładów jazdy i kupować biletów. Rower daje ponadto możliwość szybkiego dojazdu, także w miejsca w ogóle niedostępne innymi środkami transportu. Roweru nie trzeba też parkować w dużej odległości od celu podróży, można więc dowolnie zaplanować dojazd. Rower pozwala też na spontaniczne decyzje o zmianie kierunku i celu podroży, a jazda nim jest najczęściej zdecydowanie przyjemniejsza niż w ciasnym autobusie lub dusznym samochodzie.

Bo jest tani

Rower nie jest drogi. Można go kupić za stosunkowo nieduże pieniądze – zwłaszcza na używany bicykl może pozwolić sobie prawie każdy. Samochód kupiony w cenie dobrego roweru będzie wymagał sporych kwot na utrzymanie go na chodzie, natomiast naprawy roweru nie są zbyt kosztowne. Zresztą, jeśli ma się odrobinę umiejętności w dziedzinie mechaniki, można go reperować i konserwować samemu. Rowerzysta nie musi przede wszystkim płacić za paliwo, parkowanie, ani wykupywać drogich ubezpieczeń. Ponadto na rowerze obowiązuje równość – tutaj więcej zależy od umiejętności, doświadczenia i kondycji niż od ceny roweru.

Bo jazda rowerem to pozytywny trend

Do niedawna rower w Polsce kojarzył się z biedą, a jazda rowerem – z obciachem. Teraz rower stał się ważnym elementem nowoczesnej kultury miejskiej. W krajach bogatych szpanowanie wypasiona bryką jest już uznawane za atrybut ludzi prymitywnych, którzy mogą się dowartościować jedynie poprzez wielkość opon w swoim SUV-ie lub przez liczbę koni mechanicznych pod maską. Modne stało się wręcz nieposiadanie samochodu, a rower jest na świecie coraz bardziej popularny, i to nie tylko jako sposób na rekreację, ale właśnie jako codzienny środek komunikacji.  W Europie zachodniej chociaż każdego stać na własne auto, na rowerach jeżdżą wszystkie grupy społeczne bez wyjątku: od młodzieży, poprzez artystów, managerów po biznesmenów i polityków. Co ciekawe, na rower najmniej chętnie przesiadają się akurat najbiedniejsi w tych społeczeństwach imigranci. W nowoczesnej modzie rowerowej nie ma również miejsca na szpanowanie wypasionym „góralem” i obcisłymi gatkami. Jeździ się ubranym jak co dzień na zwykłym rowerze miejskim.

Bo relaksuje

Nie ma nic lepszego od odrobiny ruchu z rana po przebudzeniu czy po wielu godzinach przesiedzianych w szkole lub w pracy. Wysiłek fizyczny na rowerze likwiduje stres. Jeżeli  pojawiają się złe emocję, możesz po prostu mocniej przycisnąć w pedały i rozładować napięcie. Nie dotyka cię frustracja – mając rower, nie musisz zachowywać się wbrew naturze. Gdy się śpieszysz, zamiast stać na przystanku lub wlec się w korkach, jedziesz zwyczajnie szybciej, gdy masz czas, pedałujesz wolniej albo wybierasz dłuższą drogę, np. przez park.  Jeżdżąc rowerem, rzadko się spóźniasz, bo zależy to tylko od ciebie. Ponadto, na rowerze nie masz poczucia zamknięcia lub izolacji jak kierowca w blaszanej puszce. Po drodze możesz dostrzec wszystko to, czego żaden kierowca przez szybę nie zauważy, nie usłyszy ani nie poczuje.

Bo nie zabija

Samochody sieją śmierć na drogach i wokół nich. Pod kołami samochodów co roku ginie na świecie więcej ludzi niż z powodu wojen, a liczba zabitych zwierząt jest jeszcze większa.  Zanieczyszczenia pochodzące z ruchu samochodowego są przyczyną bardzo wielu groźnych chorób. Pyły powstające na skutek ścierania się opon samochodowych, klocków hamulcowych czy okładzin sprzęgła samochodu mają silne działanie rakotwórcze. Poruszając się rowerem, nie tylko sam powodujesz mniejsze zagrożenie dla innych niż kierowcy, ale też chronisz samego siebie. Codzienna porcja  ruchu na rowerze zabezpieczy cię przed chorobami cywilizacyjnymi, zabijającymi dziś całe rzesze ludzi. Statystyki pokazują dobitnie – nawet uwzględniając ryzyko wypadku na rowerze, rowerzyści i tak żyją średnio dłużej niż kierowcy.

Bo poprawia zdrowie i sylwetkę

Bardzo wielu poświęca pieniądze i czas, aby móc utrzymać się w dobrej kondycji i zachować szczupłą sylwetkę. Rowerzysta ma gimnastykę za darmo i przy okazji, wtedy gdy innym odkłada się tłuszcz podczas siedzenia w autobusach, tramwajach czy samochodach. Codzienny zdrowy wysiłek fizyczny zwiększa odporność, więc rowerzysta choruje rzadziej. Nie przeziębia się jak osoby wysiadające z ogrzanego samochodu i nie marznie jak piesi na przystankach. Upał jest dla rowerzysty większym problemem niż zima, czego najlepszym dowodem jest większy ruch rowerowy w Dani, Szwecji czy Finlandii niż np. we Włoszech czy Hiszpanii (w Polsce, z uwagi na mniejsze opady i wiatry mamy na rower lepszy klimat niż w rowerowej Holandii).  Co ciekawe, wbrew powszechnemu przekonaniu, rowerzysta jadący po ulicy może wdychać mniej spalin niż osoba jadąca samochodem osobowym. Najgroźniejsze trucizny gromadzą się bowiem głównie nisko nad ziemią, czyli tam, gdzie znajduje się najczęściej nawiew powietrza do samochodu (nowe samochody mają już zamontowane specjalne filtry). Poza tym, ze względu na intensywny wysiłek, organizm osoby jadącej na rowerze odtruwa się błyskawicznie, odwrotnie niż w przypadku kierowcy tkwiącego w bezruchu. Na dwóch kółkach możesz też omijać najbardziej zatłoczone ulice, np. wybierając drogę boczną albo jadąc przez park. Nie stojąc w korkach, przebywasz też krócej w strefach największego skażenia.

Bo nie truje

Rower bezsprzecznie jest najbardziej przyjaznych dla środowiska środkiem transportu miejskiego. Nie hałasuje, nie zanieczyszcza powietrza, nie odbiera przestrzeni do życia ani ludziom, ani roślinom i zwierzętom.  Samochody do poruszania się potrzebują paliwa, którego wydobywanie, przetwarzanie i spalanie nieodwracalnie niszczy naszą Ziemię.. Samochód produkuje śmiercionośne spaliny, które stanowią około 70 procent wszystkich zanieczyszczeń powietrza w miastach. Rower wymaga jedynie spalania kalorii, czyli energii pochodzącej z pożywienia. Nie bez znaczenia dla środowiska jest też przemysł konieczny do budowania coraz to większej liczby dróg dla samochodów, które powstają nierzadko kosztem cennej przyrody.  Ponadto, korzystając z roweru, nie przyczyniasz się do tzw. efektu cieplarnianego,  ani do powstawania kwaśnych deszczy czy smogu, czyli kumulacji toksycznych gazów i pyłów w powietrzu. Pedałując, ograniczasz niebezpieczne zmiany klimatyczne na Ziemi.

Bo to super rozrywka

Jazda rekreacyjna po malowniczych terenach albo wyścigi kolarskie dostarczają niezapomnianych wrażeń.  Na rowerach dojedziemy tam we wszystkie najpiękniejsze miejsca, gdzie nie dojadą pociągi czy autobusy i doświadczymy tego, czego nie doświadczą ludzie uwięzieni za szyba swoich czterech kółek. W rywalizacji na rowerze nasza technika i wytrenowane mięśnie zawsze będą ważniejsze od sprzętu, którym dysponujemy. Jednocześnie rower może dostarczyć nam też porcji adrenaliny. Downhill, czyli karkołomne zjazdy po stromych zboczach czy akrobacje na BMX-ach to jedne z najefektowniejszych sportów. Nie lada emocji dostarczyć mogą też wyścigi kurierskie – tzw. alleycaty, czyli kocia ścieżka, podczas których rowerzyści, jeżdżąc po określonych punktach miasta, wykonują różne (nierzadko zwariowane) zadania.