Oryginalny artykuł pt. “CYCLING AS PUBLIC TRANSPORTATION IN REIMAGINED GLOBAL GOALS IN POST-COVID-19 ERA” ukazał się na stronie fundacji World Bicycle Relief: https://worldbicyclerelief.org/cycling-as-public-transportation-in-reimagined-global-goals-in-post-covid-19-era/  Autorem felietonu jest Leszek J. Sibilski, profesor socjologii, wykładowca Uniwersytetu Maryland, konsultant przy Banku Światowym i ONZ, pomysłodawca obchodzonego od 2018 roku Światowego Dnia Roweru (3 czerwca). Za namową Pana Profesora udostępniamy tłumaczenie na język polski. 

„Covidowa” droga dla rowerów w Poznaniu na ul. Kościuszki została wyznaczona w miejscu pasa ruchu samochodowego

LESZEK J. SIBILSKI

Włączenie roweru do transportu publicznego jest imperatywem dla całego świata. W najbliższym postepidemicznym globalnym kontrakcie społecznym transport powinien zostać formalnie włączony do 17 Celów Zrównoważonego Rozwoju Organizacji Narodów Zjednoczonych z rowerem, jako jego istotnym elementem. Transport rowerowy jest kluczową formą mobilności, która winna być integralnym aspektem transportu zbiorowego. Transport, z udziałem na poziomie 15%, jest drugim największym źródłem emisji dwutlenku węgla. Mobilność aktywna ma potencjał, by ten skutek uboczny zminimalizować, a nawet być rozwiązaniem dla problemu zmian klimatycznych.

Na świecie słychać już liczne głosy, że organizacje światowe powinny rozważyć opóźnienie o 5 do 10 lat wdrożenia 17 Celów Zrównoważonego Rozwoju ze względu na “rządy terroru” epidemii COVID-19. Takie odroczenie pozwoli światu na odbudowę ze zniszczeń wywołanych pandemią, ale również da szansę ONZ na regenerację, reorientację i przedefiniowanie światowych celów. Niezbędne modyfikacje, takie jak włączenie transportu do celów zrównoważonego rozwoju, zwiększą ich znaczenie dla zapewnienia bezpieczniejszego i bardziej sprawiedliwego świata dla nas, naszych dzieci i wnuków. Rezolucja, poprawka lub nawet ujęcie przez ONZ w agendzie dodatkowego globalnego celu, poświęconego w całości transportowi, przy wsparciu wszystkich zainteresowanych stron, przeważyłoby szalę w stronę uznania roweru jako jednego z filarów transportu publicznego w erze postepidemicznej. Aktualne lęki, zagrożenia i upiory nie powinny gasić naszego entuzjazmu. Podejmując działania będące w naszej mocy – włączenia roweru i transportu do globalnych celów – zasiewamy ziarno dla lepszego jutra. W końcu jazda na rowerze jest w interesie nas wszystkich.

POSTAW NA ROWER

Jeden z pasów ruchu na ul. Garbary w Poznaniu został przeznaczony na buspas z dopuszczonym ruchem rowerowym

Podczas pandemii COVID-19 świat musi postawić na rower. W miastach takich, jak między innymi Bogota, Paryż, Kampala, Budapeszt, Montreal, Barcelona, Lima, Vancouver, Berlin, Meksyk, Austin czy Oakland, lockdown w połączeniu z pozostałymi ograniczeniami transportu publicznego pokazały mieszkańcom, że ich codzienne życie jest przyjemniejsze a miasta lepsze, gdy porusza się po nich mniej samochodów, a przestrzeń ulicy zmienia swoją funkcję. Ulice zostały wykorzystane do stworzenia tymczasowych dróg rowerowych, co uczyniło je zdrowszymi dla wszystkich. Dla wielu lokalnych społeczności serwisy rowerowe zyskały status podstawowych punktów usługowych, obsługując bez przerwy podczas tego bezprecedensowego okresu osoby dojeżdżające do pracy rowerem. Wiele rządów w krajach rozwiniętych oraz rozwijających się uznało, że utrzymanie dostępu do rowerów jest kluczową usługą podczas trwania kryzysu. W Australii zapotrzebowanie na rowery było porównywane do zapotrzebowania na papier toaletowy! 

Niestety, ze względu na niski poziom zaufania do bezpieczeństwa zdrowotnego w transporcie publicznym oraz niskie ceny paliw, mieszkańcy Chin oraz innych krajów po zakończeniu lockdownu powrócili do korzystania z prywatnych samochodów. Niepokojące dane docierają z epicentrum kryzysu, wywołanego przez COVID-19, Wuhan, co uzasadnia rosnące obawy, że po zakończeniu kryzysu emisja dwutlenku węgla wróci ze zdwojoną siłą. Zmiany wymaga narracja, ponieważ metropolie mogą utracić mozolnie budowany wizerunek czystych miejsc do życia, a ich mieszkańcy mogą nie chcieć do nich powracać.

TANI I NIEZAWODNY TRANSPORT JEST BEZ WĄTPIENIA JEDNYM Z NAJCENNIEJSZYCH, ALE NIEDOCENIANYCH NARZĘDZI POMOCOWYCH I ROZWOJOWYCH. ROWER TO REWOLUCJA PRZEMYSŁOWA W ŻYCIU PRYWATNYM. 

F.K. DAY, WSPÓŁZAŁOŻYCIEL FUNDACJI WORLD BICYCLE RELIEF

Rower, wynaleziony ponad 200 lat temu, był podstawą ludzkiej mobilności i transportu przez ponad 140 lat. Z jakiegoś powodu zaczął być traktowany marginalnie przez planistów miejskich, a co najważniejsze, przez sektor finansowy. Przełom kulturowy w 1999 roku zasygnalizował były burmistrz Bogoty, Enrique Peñalosa, stwierdzając, że mieszkaniec na rowerze za 30 dolarów jest równie ważny, jak ten w samochodzie za 30 tysięcy dolarów. 

Aktualne szacunki mówią, że na świecie jest ponad miliard rowerów, a ponad 50% światowej populacji potrafi jeździć rowerem. Co sekundę z taśmy produkcyjnej zjeżdżają 4 rowery, a co dwie sekundy ktoś na świecie kupuje rower. Od czasu swojego powstania rower odegrał kluczową rolę w zapewnieniu sprawnego lokalnego transportu. Podczas kryzysów, katastrof naturalnych, konfliktów zbrojnych lub po prostu awarii nowoczesnych technologii, ludzką potrzebę przemieszczania się zaspokajał właśnie rower. Warto mieć w garażu, w piwnicy czy na balkonie w zapasie rower, na wypadek, gdy zaszwankuje tradycyjna komunikacja publiczna. Tyle, że rower wcale nie musi być używany jako awaryjny środek transportu – przy dobrej infrastrukturze może służyć jako wygodny, ekologiczny, codzienny środek transportu do pracy czy szkoły.

STYGMATYZACJA UTRUDNIA POPULARYZACJĘ ROWERU

Na ul. Jeżyckiej w Poznaniu w ramach zmian związanych z pandemią koronawirusa powstał kontrapas rowerowy w miejscu pasa ruchu

Popularyzację roweru jako regularnego środka transportu utrudnia jego społeczna stygmatyzacja. Uważa się, że jest to pojazd ubogich z krajów rozwijających się. Już od wczesnych lat 90-tych liczne opracowania dotyczyły włączenia roweru do transportu publicznego. Przeszkodą była jednak również łatka, że jazda na rowerze to sport, a nie pełnoprawny, codzienny sposób podróży. Raport opublikowany w 2018 roku przez brytyjską Narodową Komisję Infrastruktury (UK National Infrastructure Commission), wyraźnie stwierdza: “Jazda na rowerze jest formą transportu publicznego i musi być tak traktowana. Dokument ten świetnie opisuje długo oczekiwaną zmianę kulturową. Wskazuje, że piesi i rowerzyści ożywiają ulicę, podczas gdy ruch samochodowy powoduje zmniejszenie różnorodności jej funkcji. Badania dowodzą, że rowerzyści wydają w lokalnych sklepach średnio trzy razy więcej, niż kierowcy samochodów, a sprzedaż detaliczna jest większa w miejscach położonych przy infrastrukturze rowerowej. Dzięki rowerzystom w miastach mieszkańcy są zdrowsi, ulice bezpieczniejsze, powietrze czystsze, a miasto jest lepiej zintegrowane.

Obecnie wciąż w centrach wielu miast brakuje infrastruktury rowerowej. XXI wiek przynosi pilną potrzebę świadomego rozwoju bezpiecznych i spójnych tras rowerowych, możliwości przewozu rowerów koleją i autobusami, bezkolizyjnych przejazdów pod lub nad trasami szybkiego ruchu, parkingów wewnętrznych, sygnalizacji świetlnej, rozwiązań multimodalnych, stacji napraw, systemów roweru publicznego, rowerów cargo, rowerów elektrycznych po to, by wzbudzić zainteresowanie inwestorów. Te czynniki spowodują wzrostu liczby rowerzystów na świecie, co przyniesie korzyść przede wszystkim rodzinom. Jest powiedzenie: “Zbuduj, a przyjadą”. Doskonałym przykładem miejsca z tego typu infrastrukturą jest Kopenhaga – miasto, w którym jest więcej rowerów niż samochodów. W Holandii jest nawet więcej rowerów niż mieszkańców. Dzisiaj rower stał się żywym elementem transportu multimodalnego, odgrywając aktywną rolę w logistyce pierwszej i ostatniej mili. 

W ostatnich tygodniach rower, jako bezpieczny środek transportu w epidemicznym reżimie sanitarnym, pojawiał się na czołówkach mediów w każdym zakątku świata. Jak na ironię, w tym samym czasie światowy peleton kolarski był wstrzymany. Ze względu na lockdown Włochy, Francja i Hiszpania, czyli państwa, w których rozgrywane są największe wyścigi kolarskie, były zmuszone do przełożenia swoich słynnych tourów. Tymczasem obniżone limity prędkości i tymczasowa “covidowa” infrastruktura rowerowa wyznaczona za pomocą słupków, separatorów i pylonów, stanowią dobry punkt wyjścia i uzmysławiają potencjał wzrostu znaczenia ruchu rowerowego dla wszystkich, zarówno na terenach miejskich, jak i wiejskich. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) zachęca do wykorzystania roweru w podróżach oraz do rekreacji, w szczególności w czasie trwania epidemii COVID-19.

ROWERY, PRZESZŁOŚĆ I PRZYSZŁOŚĆ

Obserwacja bezkresnych potoków rowerzystów w Kopenhadze i Amsterdamie wyraźnie uzasadnia apel o uznanie, że rower jest środkiem transportu publicznego. Tak samo na półkuli północnej, jak i południowej. To jest apel, by w pełni włączyć codzienne przemieszczanie się rowerem do pojęcia transportu zbiorowego w miastach i na obszarach wiejskich.

Romans z rowerem nie jest dla świata nowością. W 1973 roku kryzys naftowy spowodował chwilową fascynację rowerem, lecz niedługo później powrócił porządek wyznaczony przez silnik spalinowy. Mieliśmy już kilka okresów w przeszłości, gdy rower pełnił funkcję pojazdu zapasowego. Tym razem nie musi tak być. Pracujmy razem z inwestorami, planistami miejskimi, przedstawicielami rządu, międzynarodowymi organizacjami rozwoju, organizacjami pozarządowymi i zwykłymi obywatelami, by utrzymać na dłużej płynące z tego korzyści i spowodować, by stanowiły rozwiązanie dla czystszego i bardziej zrównoważonego środowiska w miastach i na wsi.

12 kwietnia 2018 roku Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych przyjęło jednogłośnie rezolucję A/RES/72/272, która ustanowiła dzień 3 czerwca Międzynarodowym Dniem Roweru. Przyszła kolej na to, by wypełnić kolejną lukę. W trakcie trwania “trzeciej rewolucji rowerowej” włączmy codzienny dojazd rowerem jako element transportu publicznego do 17 istniejących Globalnych Celów Zrównoważonego Rozwoju. Będzie to skok naprzód dla upowszechnienia roweru. Nie ma wątpliwości, że rower pozostanie z nami na kolejne pokolenia. Czemu nie skorzystać z okazji i nie promować jazdy na rowerze na całym świecie na szczeblu Organizacji Narodów Zjednoczonych?

Leszek J. Sibilski jest profesorem socjologii i wieloletnim orędownikiem zagadnień związanych ze zmianami klimatycznymi, środowiskiem, rodziną, polityką publiczną, globalnym ubóstwem, młodzieżą i rolą kobiet we współczesnym społeczeństwie. Był konsultantem w World Bank Group i ONZ. Jest też byłym członkiem Narodowej Olimpijskiej Reprezentacji Polski w kolarstwie. W 2015 roku dr Sibilski napisał post opublikowany na blogu „Ludzie, przestrzenie, dyskusja” Banku Światowego zatytułowany: Jazda na rowerze to biznes dla każdego”. Artykuł cieszył się dużą popularnością i spotkał się z doskonałymi opiniami, co skłoniło go do zainicjowania i przeprowadzenia globalnej kampanii ONZ, mającej na celu ustanowienie „Światowego Dnia Roweru. 12 kwietnia 2018 r.Jego wysiłek przyniósł rezultaty. Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych jednogłośnie przyjęło rezolucję A / RES / 72/272, ustanawiając 3 czerwca Światowym Dniem Roweru.